piątek, 6 września 2013

Rozdział 13

Justin POV :

-Nie mamo nic mi nie jest , nie nie musisz zwalniać się z pracy , mamo to tylko złamana noga i lekki wstrząs mózgu nie rób dramatu  - patrzyłem jak lekko zirytowana Caitlin rozmawia przez telefon ze swoją mamą w tym samym czasie podtrzymując się swoich kul . - tak spadłam , okej zobaczymy się w domu . - Zakończyła rozmowę i wsadziła telefon do torebki .
Szybko ja tak samo jak i Tyler - zdążyliśmy się poznać kiedy czekaliśmy aż Cait wyjdzie z gabinetu lekarza - podbiegliśmy do niej żeby pomóc jej iść . Dziewczyna stała oparta o ścianę grzebiąc się w torebce .
-Cait, tak bardzo Cię przepraszam . - Tyler zaczął przepraszać - To moja wina . - spuścił głowę w dół .
-To nie Twoja wina, to nie ty przerwałeś liny . - uśmiechnęła się słabo .
Tyler tak samo jak Caitlin zaczęli wymieniać swoje argumenty a ja w tym samym czasie poczułem wibrację telefonu . Wyjąłem urządzenie z kieszeni i otworzyłem wiadomość .

Od Zack :
Gdzie jesteś ?! Stoję i czekam przy tej cholernej ławce do tego zbiera się z powrotem na burzę !

Prychnąłem pod nosem . Jak dziewczyna . 

Do Zack :
Jestem w szpitalu, musimy odwołać dzisiejszy wypad...

Od Zack :
Co się stało ?

Do Zack :
Jutro Ci powiem . 

Wysłałem ostatnią wiadomość i nie czekając na odpowiedź schowałem telefon do kieszeni .  
-Chodź . - przykucnąłem przed oszołomioną dziewczyną . - Wskakuj .
-Co?! Nie Justin nie ! Jestem Ciężka ! Potrafię chodzić ! - zaczęła wymachiwać rękoma w sprzeciwie .
Nie czekałem długo złapałem dziewczynę za uda i uniosłem do góry, lekko podrzuciłem ja do góry żeby mnie jak i jej było wygodniej . Nie początku sprzeciwiała się ale gdy zobaczyła że nie mam zamiaru ustąpić poddała się . Zniosłem ją po schodach wychodzących z budynku aż doszliśmy do mojego samochodu, posadziłem ją delikatnie na tylnym siedzeniu po czym sam wsiadłem na siedzenie kierowcy czekając jeszcze aż chłopak do nas dołączy .
-Co powiedział lekarz ? - zapytałem zaniepokojony .
-Będę musiała nosić ten pancerz - wskazała na usztywnienie na jej nodze - pare tygodni, miałam też małe wstrząśnienie mózgu bo uderzyłam się w głowę ale to nic poważnego .
-Dobrze że na tym się skończyło, nie wiem co bym zrobił gdyby coś Ci się stało . - wtrącił się Tyler .
Westchnąłem pod nosem i przekręciłem kluczyki w stacyjce . Wyjechałem na ruchliwą drogę przedzierając się przez sznur samochodów .
-Podasz mi swój adres ? - podniosłem wzrok z jezdni na lusterko wewnętrzne żeby spojrzeć na dziewczynę.
 Ta szybko podała mi wszystkie potrzebne informacje a po 15 minutach byliśmy już na miejscu . Gdy tylko wydostałem się z siedzenia kierowcy szybko obiegłem samochód i wraz z Tylerem pomogliśmy wyjść Caitlin  samochodu .
-To ja może poczekam w środku . - chłopak zaproponował nerwowo drapiąc się po karku . Nie czekając dłużej na odpowiedź poszedł w stronę wejścia . Gdy już zniknął za frontowymi drzwiami przeniosłem oczy na dziewczynę .
-Jak noga ? - spytałem z troską w głosie .
-Lepiej niż przedtem, jeszcze trochę boli ale lekarz podał mi środki na uśmierzenie bólu więc powinno być dobrze . - uśmiechnęła się do mnie słabo patrząc mi w oczy .
Czy to dziwne ? Czy to dziwne że właśnie w tym momencie tak cholernie chciałem ją pocałować ? Wyglądała pięknie bez względu na to w jakim stanie była . Odgarnąłem zabłąkany kosmyk włosów z jej twarzy za ucho kładąc jej dłoń na policzku . Między nami panowała cisza, nie niezręczna ale wręcz przeciwnie miła cisza . Po paru minutach trwających w nieskończoność zabrałem rękę i niezręcznie podrapałem się po karku .
-Przepraszam, powinienem już iść.... - obróciłem się i zacząłem zmierzać do samochodu stojącego na podjeździe .
-Justin ! - usłyszałem za sobą głos Caitlin, machinalnie obróciłem głowę w jej kierunku . - Dziękuję, za wszystko . - uśmiechnęła się szczerze w moim kierunku co od razu odwzajemniłem . Co ta dziewczyna ze mną robi ? 

Caitlin POV :

(next day)

-Na pewno sobie poradzisz ? - mama mówiła zatroskana w moja stronę .
-Tak, spokojnie . - uśmiechnęłam się do niej lekko biorąc torbę na ramię opierając się o stoliczek gdy wykonałam tę czynność wzięłam moje kule i ruszyłam do wyjścia .
-Czekaj ! - usłyszałam za sobą głos mojego przyjaciela . - Odprowadzę Cię . Przynajmniej tyle mogę dla Ciebie robić . - Podbiegł do mnie i otworzył mi drzwi, uśmiechnęłam się wdzięcznie i wyszłam na zewnątrz .
Chłopak przez całą drogę do szkoły niósł moją torbę i pomagał mi upewniając się że nie potknę się o własne nogi . Droga na miejsce zajęła nam 20 minut ze względu na to że wolniej idę . Gdy stanęliśmy naprzeciw wejścia od szkoły obróciłam się do chłopaka .
-Dziękuję, muszę już iść bo nim się doczłapię do sali mogę się spóźnić .
-Na pewno sobie poradzisz ?
-Pomogę jej. - za mnie odezwał się męski głos od razu go rozpoznałam. Justin . 
Chłopaki przywitali się po męsku po czym pożegnałam się z Tylerem i wraz z Justinem pokuśtykałam do szkoły . Chłopak odprowadził mnie pod same drzwi klasy po czym skierował się do swojej .

                                                                            ~.~

Połowa lekcji za mną, Justin chodzi i pomaga mi bez przerwy . Nadeszła pora lunchu wraz z Justinem stanęliśmy w kolejce do bufetu ja jako pierwsza wzięłam to na co miałam ochotę a gdy tylko zapłaciłam ruszyłam wolnym krokiem w poszukiwaniu wolnego stolika . Przede mną wyłoniła się o wiele większa postać . Brad .  Wyrwał mi tacę z dłoni i rzucił na stolik stojący obok nas . Rozpaczliwie szukałam wzrokiem Justina jednak ten był zajęty płaceniem za swoje danie . Próbowałam ominąć chłopaka jednak na marne zagrodził mi drogę . Nikt nie raczył mi pomóc .
-Oj coś się stało w nóżkę ? - powiedział przesłodzonym tonem .
-Nic. - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego .
Brad przydepną mi nogą z największą siłą na jaką chyba mógł się zdobyć . Krzyknęłam z bólu jaki przeszywał moją nogę . Skuliłam się trzymając kurczowo stopę . Nie wiadomo kiedy koło mnie pojawił się Justin . Patrzył na Brada wzrokiem pełnym nienawiści .Oczy pociemniały mu a żyły na szyi wyostrzyły się i zaczęły pulsować . Dłonie miał zaciśnięte tak że knykcie pobielały mu w sekundzie, natomiast zęby miał zaciskał . Nic dobrego z tego nie mogło wyniknąć . Patrzyłam co zaraz wydarzy się na moich oczach, przyznaję....bałam się . 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I 13 :)
Tak was przepraszam że rozdziały robią się coraz gorsze :C Nie wiem co się ze mną dzieję .
Odwiedziny spadają, komentarze też wszystko . Wiem że to moja wina i przepraszam .
Mam nadzieję że jakoś mi się polepszy więc do następnego :(


Ps.Rozdział nie sprawdzany .

8 komentarzy:

  1. jesteś świetna! Kocham to ff <3 a rozdział świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest swietne! Nie trać wiary w siebie bo to jest naprawde wspaniałe opowiadanie. Czekam na kolejne <3 @Alexa__Tommo

    OdpowiedzUsuń
  3. To takie fghjbvcfghbgvf @kochamcie3609 i rozdział świetny <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na nn ! JAK NAJSZYBCIEJ ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ogromną fanką twojego bloga. Opowiadanie na serio jest bardzo genialne i świetnie się je czyta ;) Czekam na następny oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial jest niesamowity! kocham twoje ff<3

    OdpowiedzUsuń