środa, 31 lipca 2013

Rozdział 5

Caitlin POV :
Drzwi od łazienki otworzyły się a za mną staną wysoki brunet . Widziałam go już kiedyś bo mamy razem matematykę . Patrzył na mnie w pewnym zdziwieniu a ja za to zamarłam w miejscu , patrzyłam tylko na niego przez odbicie w lustrze . Żadne z nas się nie odezwało do pewnego czasu .
-Co Ci się stało ?! - podszedł do mnie i spojrzał na mnie z bliska .
Och tak na pewno Ci powiem że spróbowano mnie utopić w muszli klozetowej...
-Nic . - powiedziałam obojętnie
-To nie wygląda na nic .
-No nic ! Nie mieszaj się po prostu . - złapałam za moją torbę i wyszłam z łazienki
Szłam przez korytarz aż zobaczyłam znajome mi drzwi od klasy Pana River'a . Można powiedzieć że jest bezproblemowy , nigdy o nic nie pyta tylko robi swoje . Byłam już nieźle spóźniona bo z dobre 20 minut . Cicho zapukałam do drzwi i pociągnęłam za klamkę .
-Dzień Dobry profesorze , przepraszam za spóźnienie . - w głębi ducha miałam nadzieję że nie zapyta o powód .
-Dzień Dobry , siadaj Caitlin - odetchnęłam z ulgą i ruszyłam w stronę mojego miejsca
Cicho odsunęłam krzesło i opadłam na nie . Wyjęłam potrzebne mi podręczniki i zaczęłam słuchać co mówi Pan River .

                                                                         ~.~
Justin POV :

Siedzę na lekcji historii Pani Thomas ,ta kobieta naprawdę potrafi nieźle uśpić klasę . Zack wyszedł do łazienki . Nie wraca już z dobre 15 minut . Z zamyśleń wyrwały mnie otwierające się drzwi , Zack wszedł do klasy z dziwną miną . Usiadł koło mnie w ławce jakiś nieprzytomny . Wyrwałem kawałek kartki z notatnika i napisałem :

Stary co jest ? - podałem mu kawałek papieru , przeczytał i zaczął odpisywać .
W łazience widziałem dziewczynę . - podał mi karatkę
Gdy przeczytałem zrobiłem minę typu 'wtf?!'
Że w męskiej ? Hahaha , stary miałeś omamy xd .
Ha ha ha . Stała przy lustrze , miała mokre włosy , jak spytałem ją co się stało powiedziała że nic i żebym się nie mieszał .
Jak wyglądała ?
Kojarzysz może te dziewczynę co siedzisz z nią na matematyce ? To ta .
Po odczytaniu tego co napisał Zack , moja twarz zbladła a oczy po czarniały  . To na pewno on , on jej znowu coś zrobił . 
Tak wiem która .
Po tym gdy tylko odpisałem zadzwonił dzwonek . Szybko wstałem z miejsca żeby móc jej poszukać . 
-Gdzie idziesz ? - Zack złapał mnie za ramie .
-Coś załatwić .
Szedłem korytarzem wypatrując Caitlin . Nigdzie jej nie było żeby tylko nie poszła do domu . Nie było jej w całej szkole , postanowiłem wyjść na zewnątrz . Oglądałem się w różne strony a wreszcie zobaczyłem jej małą postać .Siedziała taka niewinna pod drzewem słuchając muzyki ze słuchawek . Ruszyłem w jej kierunku .

Caitlin POV :

Siedziałam spokojnie pod drzewem wsłuchując się w muzykę wydobywającą się z moich słuchawek kiedy poczułam że ktoś siada koło mnie . Rozpoznałam w nim tego samego chłopaka który wdał się w bójkę z Bradem w ochronie mnie , zrobiło mi się głupio bo do tej pory jeszcze mu nie podziękowałam .
-Musimy porozmawiać . - powiedział z poważną miną
-A mamy o czym ? Lepiej odejdź ode mnie bo zniszczysz se reputacje .
-Tak mamy , nie raczej nie zniszczę nie martwię się o nią .
-O czym chcesz rozmawiać ?
-Co stało się dzisiaj w męskiej toalecie ?
-Nic , nie twój biznes .
-Czy na pewno ? Bo to ja siedziałem na dywaniku u dyrektora . - podniósł swoje krzaczaste brwi .
-Ugh...pomyliłam toalety okej ? - powiedziałam zirytowana .
-W takim razie czemu miałaś mokre włosy ?
-Ochlapałam się wodą z kranu każdemu się zdarza .
Wybrnęłam .
 Chłopak powoli wstał zrezygnowany . Popatrzył na mnie smutnymi oczami .
-Ja tylko chcę Ci pomóc , nie musisz wszystkich odpychać . - powiedział i zaczął odchodzić .
Wstałam i zaczęłam biec za nim . Złapałam go za ramie na co od razu się odwrócił . Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie , patrzyłam w jego karmelowe oczy przez dłuższą chwilę aż odchrząknęłam i lekko się odsunęłam .
-Chciałam Ci podziękować . - powiedziałam
-Za co ?
-Za to że mi wtedy pomogłeś , nie wiem co by się stało gdyby nie ty... - spuściłam głowę bo poczułam jak oczy zaczynają mi się szklić przypominając se o tym zdarzeniu .
-Nie masz za co dziękować , myślę że każdy powinien się tak zachować , nie mogłem przejść bezczynnie koło tego . - uśmiechną się delikatnie do mnie .
Lekko podniosłam swoją głowę żeby zobaczyć jego twarz . Miał idealnie ułożone włosy postawione do góry, malinowe usta a oczy o kolorze karmelu . Był idealny .
-W każdym razie i tak bardzo Ci dziękuję - kąciki moich ust delikatnie uniosły się ku górze .
Było mi źle z tym że musiałam go okłamywać , ale nie wiedziałam do czego zdolny był Brad ,a także nie chciałam litości u współczucia .

                                                                        ~.~

Pani Collins prowadziłam lekcje kiedy z głośników rozległ się głos dyrektora .
-Caitlin Williams , Justin Bieber i Brad Somers proszony do gabinetu dyrektora .
Głos ucichł a moje serce waliło mi w piersi jak oszalałe . Powoli podniosłam się z krzesła na którym siedziałam i spakowałam podręczniki do torby , po tym przerzuciłam ją przez ramię i ruszyłam w stronę wyjścia z sali . Rzuciłam nauczycielce krótkie 'Do widzenia' i wyszłam . Szłam w stronę gabinetu dyrektora czułam jak serce mało co nie wylatuje mi z piersi . Podniosłam moją małą dłoń zwinięta w piąstkę i cicho zapukałam gdy usłyszałam pozwolenie pociągnęłam za klamkę przed sobą zobaczyłam dyrektora , Justina i Brada... Wszyscy już na mnie czekali . Cicho podeszłam do krzesełka i usiadłam na nim .
-Wezwałem was tutaj żeby wyjaśnić sprawę zaistniałą na parkingu dwa miesiące temu.....-dyrektor zaczą mówić - usłyszałem wersje wydarzeń Justina a także Brada teraz chce usłyszeć Twoją Caitlin .
Spojrzałam na Justina który spojrzeniem zachęcał mnie żebym powiedziała prawdę , a zaraz potem na Brada na którego twarzy widoczna była frustracja .
-Ja....ja..um...My z Bradem....tylko się tak bawiliśmy. Moglo to wyglądać na coś innego ale to była tylko....zabawa... - spuściłam głowę żeby nie patrzeć na smutną minę Justina .
-Dobrze w takim razie niech tak będzie , wierzę Ci . Skoro to była tylko niewinna zabawa to dobrze . Jesteście wolni , możecie iść .
Wszyscy wstaliśmy ze swoich miejsc i  ruszyliśmy w stronę wyjścia . Gdy znaleźliśmy się już na korytarzu Brad omijając mnie wyszeptał mi do ucha -Dobra dziewczynka . - po czym odszedł z uśmieszkiem na twarzy .
Zobaczyłam że zaraz za mną idzie Justin , widziałam że był na mnie zły za to że nie powiedziałam prawdy ale gdyby wiedział jaka jest prawda zrozumiałby . Postanowiłam mu to jakoś wytłumaczyć .
-Justin...
-Nie teraz Caitlin... - rzucił i poszedł dalej nawet na mnie nie patrząc , poczułam się strasznie .

Justin POV :

Poczułem się strasznie . Chciałem żeby Brad dostał za swoje a tym czasem co ? Nic wszystko uszło mu płazem . Szedłem wściekły korytarzem w stronę wyjścia ze szkoły .
Gdy tylko dotarłem do celu ruszyłem w stronę mojego samochodu . Odpaliłem silnik i po chwili byłem już w drodze do warsztatu .Po 15 minutach dojechałem na miejsce zaparkowałem i wysiadłem . Idąc w stronę warsztatu miałem tylko nadzieję że mój wóz jest gotowy , gdy byłem już w środku zobaczyłem Chris'a .
-Siema stary , jak moje auto ? Gotowe do jazdy ? - powiedziałem .
-Siema , raczej tak już kończę . - powiedział wycierając ręce w brudną już od smaru szmatkę .
-Jak skończysz wyprowadź go na zewnątrz .
Po paru minutach zobaczyłem moje białe bmw wyjeżdżające z warsztatu ( TAKIE ) Po ostatnim wyścigu nieźle go poobijałem ale jest z nim dobrze jak na moje oko .
-Dzięki stary - przybiłem piątkę z Chris'em - mogę zostawić u Ciebie ten samochód ? - wskazałem na tego którym przyjechałem - później go odbiorę .
-Jasne - powiedział uśmiechając się .
-Dzięki .
Wziąłem kluczyki od bmw i wsiadłem do niego . Włączyłem silnik i trochę przy gazowałem . Ruszyłem z piskiem opon . Dzisiejsze wyścigi były godzine drogi z tą gdzie się w tej chwili znajdowałem więc musiałem jechać z większą prędkością . 60..80..100..120km . Prędkość była coraz większa .

                                                                            ~.~

Po godzinie byłem już na miejscu wszędzie były samochody i dziewczyny . Musiałem wyładować swoją złość poprzez wyścig . Gdy tylko wysiadłem z wozu od razu pare skąpo ubranych dziewczyn podbiegło do mnie . Z odległości zobaczyłem twarz Lucasa . Jego sylwetka zaczęła iść w moim kierunku .
-Kogo my tu mamy , Bieber ! - zaśmiał się
-Lucas...
-Pokonam Cię dzisiaj Bieber . - pchnął palec w moją klatkę piersiową .
-No dalej, powiedz coś więcej, dawno nie miałam takiej dużej dawki rozrywki . - uśmiechnąłem się ironicznie .
Naszą małą sprzeczkę przerwał głos mówiący przez megafon .
Dobra kto się nie ściga temu wypad , kto bierze udział wsiadaj w furę i stawaj na starcie !
Wsiadłem to auta i ruszyłem w stronę startu . Ustawiłem się , zaraz koło mnie staną Lucas i inni uczestnicy . Zacisnąłem szczękę i zacząłem dawać gazu , tak że silnik samochodu warczał . Dziewczyna wyszła na środek trzymając w ręce niebieską chustkę . Patrzyłem w gotowości kiedy żuci ją na ziemie . Po minucie chusta znalazła się na drodze a ja ruszyłem z piskiem opon . Prędkość zwiększała się a drzewa za oknem robiły się jedną wielka plama kolorów . 100 , 120 , 140 , 160 , 180 kilometrów na godzinę . Samochód warczał pod oporem powietrza a ja naciskałem na pedał gazu . Byłem pierwszy Lucas był tuż za mną . Pierwszy zakręt , jeden wóz odpadł , kierowca nie wyrobił się na zakręcie . Zaciskałem ręce na kierownicy skupiając się na drodze . Drugi zakręt opony zapiszczały po czym pozostał wyraźny ślad na drodze . Lucas był obok mnie zjechał swoim samochodem w mój . Nerwy zaczynały mi puszczać docisnąłem pedał gazu 200 na godzinę . Widząc Lucasa za sobą uśmiechnąłem się do siebie . Widziałem metę . Dodałem troche więcej mocy i byłem pierwszy na niej . Gdy wysiadłem z wozu tłum zleciał się koło mnie a sponsor wyścigu wręczył mi pieniądze .
-To jeszcze nie koniec Bieber ! - rzucił Lucas
-Zobaczymy - puściłem mu oczko .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i 5 rozdział , mam nadzieję ze się podoba :D
Każdy komentarz motywuje do dalszej pracy . Dziękuję za miłe komentarze pod rozdziałami przy okazji i za ponad 620 wyświetleń . To dla mnie wiele znaczy :))

4 komentarze:

  1. Swietny rozdzial jak zawsze. Czekam na nn. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały jdsbsj... Czekam na następny! Będziesz mnie mogła informować? @TUsia445

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja :) czekam na kolejny :) @heeeart_breaker

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie ;p ;*

    OdpowiedzUsuń